Kryształy

Każdy może wyhodować kryształ. Każdy, kto tylko ma na to ochotę, i to bez specjalnych przyrządów, chemikalii czy urządzeń laboratoryjnych. Wystarczy chęć i cierpliwość. Przed tym jednak proponuję dokonanie oględzin kryształów. Najpiękniejsze kryształy można spotkać w muzeum geologicznym. Są tam kryształy duże, barwne, najczęściej doskonale krystaliczne, bardzo często kryształy szlachetne. Mają one tylko jedną wadę. Wszystkie zamknięte są w gablotach i żadnego nie wolno dotknąć, wziąć w rękę, a tym bardziej szczegółowo obejrzeć.

Ale kryształy można także obejrzeć w domu. Wystarczy szczypta soli lub cukru oraz zwykła lupa, taka, jakiej używają filateliści, o pięcio- lub nawet trzykrotnym tylko powiększeniu. I kryształy soli, i kryształy cukru są przezroczyste i bezbarwne. Dlatego do oglądania należy je rozsypać na ciemnym papierze dobrze kontrastującym z białawą barwą tych kryształów. Jeszcze lepiej, gdy oględzin dokonywać będziemy w niezbyt jasnym pomieszczeniu, a każdy kryształ oświetlać światłem np. latarki elektrycznej. Umożliwi to oświetlenie tego samego kryształu z kilku stron i dokładniejsze obejrzenie wszystkich ścianek i ogólnego kształtu kryształu. Najlepiej gdy obserwować będziemy sól warzoną, uzyskaną metodą krystalizacji przez odparowanie roztworu. Wszystkie lub prawie wszystkie kryształy będą wówczas regularne, zbliżone do prawidłowego sześcianu. Ale nawet sól kopalniana dostarczana do sklepów po zmieleniu będzie krystaliczna. Nie wszystkie ziarna będą doskonałymi sześcianami, wiele z nich będzie uszkodzonych lub rozbitych podczas rozdrabniania, i to nie w płaszczyznach łupliwości, ale wiele zachowa swój prawidłowy kształt.

Sól ma zresztą bliski związek z kamieniami szlachetnymi. Nie tylko dlatego, że jest krystaliczna, jak kamienie szlachetne, i nie tylko dlatego, że jak klejnoty towarzyszy nam od najdawniejszych lat. Sól kamienna nadała nazwę wszystkim związkom będącym produktem reakcji kwasów z zasadami. Solami są więc m.in. krzemiany-beryl, cyrkon, granaty i topazy. Solami są również węglany – malachit i azuryt, siarczany – anhydryt i wiele innych. Obserwując kryształy soli przez lupę widzieliśmy regularne sześciany. W podobnym regularnym układzie krystalizują też granaty, lazuryt, spinele, a nawet najszlachetniejszy wśród kamieni-diament. Czysty chlorek sodu, a więc najczystsza sól, zwana halitem, jest bezbarwna jak diament, leukoszafir czy kryształ górski. Obecność domieszek daje soli zabarwienie zielone, różowe lub szare. Kwarc dymny czy heliodor to kamienie szlachetne zabarwione w wyniku oddziaływania promieniowania radioaktywnego. Podobna jest przyczyna zabarwienia bardzo rzadko spotykanej, pięknej, jasnoniebieskiej odmiany soli.

Gdy obejrzymy kryształy cukru: „kryształ”, „rafinada” lub jakiekolwiek inne, okaże się, ze ich kształt jest różny od kształtu kryształów soli. Ale forma ziarn cukru wcale nie jest nieprawidłowa. Mają one płaskie ściany ułożone pod określonymi kątami, a w niektórych odmianach cukru dodatkowe ścianki ścinające naroża utworzone przez ścianki główne. Wszystkim proponuję dodatkową zabawę-narysowanie kształtu obserwowanych kryształów. Można też sprawdzić ich łupliwość.

Powierzchnie tych używanych przez nas codziennie kryształów są znacznie mniej doskonałe od powierzchni pięknych okazów mineralnych. Spowodowane jest to uszkodzeniami podczas kruszenia, ocierania się pojedynczych kryształków o siebie oraz w wyniku niszczącego oddziaływania wilgoci atmosferycznej. Kiedy kryształy wytworzymy sami, ściany i kształty będą tak doskonałe, jak u kryształów kamieni szlachetnych. Warto spróbować, może od wyhodowanych przez siebie zaczniemy tworzyć własną, domową kolekcję kryształów, również tych najszlachetniejszych.