Imitacje kamieni szlachetnych

W ostatnich latach do produkcji sztucznej biżuterii jeszcze raz wtrąciła się fizyka. Sztuczne, szklane, bezbarwne i przezroczyste kamienie wyposażono w warstwę… interferencyjną. Pamiętamy, że interferencja to efekt załamywania się i nakładania na siebie fal świetlnych w cienkich warstwach np. oleju rozlanego na powierzchni wody. Takie właśnie warstwy, a ściślej filtry interferencyjne nakłada się na dolną część szklanego „kamienia” oszlifowanego w kształt diamentu w jednej z fabryk biżuterii szklanej w ZSRR. Filtrem interferencyjnym jest kilka nałożonych na siebie super cienkich warstw metali, np. warstwa aluminium, na niej warstwa cynku, jeszcze jedna aluminiowa i jedna chromowa. Przechodząc przez szkło światło pada na filtr, załamuje się, interferuje i zabarwia „drogocenny” kamień na czerwono, zielono, niebiesko lub inaczej w zależności od grubości warstwy interferencyjnej i ilości warstw.

Przy współczesnych metodach produkcji sztucznej biżuterii często trudno byłoby odróżnić „kamień” ze szkła od kamienia prawdziwego. Na nasze szczęście i w tym pomaga nam fizyka. Szkło jest w dotyku znacznie cieplejsze niż prawdziwy kamień szlachetny. Gdy kamień jest kryształem, wrażenie zimna wywołane przez dotknięcie nim np. do czoła trwa dłużej, podczas gdy szkło rozgrzewa się bardzo szybko. Myślę, że na pytanie dlaczego, każdy czytelnik sam potrafi odpowiedzieć. Chodzi oczywiście o przewodnictwo cieplne. Jeśli nie, pozostaje mu jeszcze jedna próba fizyczna. Imitację ze szkła łatwo jest zarysować pilnikiem, a nawet zahartowaną igłą. Twardość szkła jest znacznie mniejsza od twardości diamentu i wielu innych kamieni naprawdę szlachetnych.

Innym rodzajem kamieni sztucznych, a czasem prawie prawdziwych są kamienie nazywane dubletami lub trypletami. Powstają one przez złożenie kamienia z dwóch albo trzech części. Górna część, nazywana koroną, to niewielki kamień szlachetny, a dolna to barwione szkło, które nadaje całej masie kamienia pożądaną barwę. Trudniejsze do rozpoznania tryplety składają się z górnej i dolnej części np. z kryształu górskiego i z wklejonej między nimi cienkiej płytki z kolorowego szkła dającej odpowiednie zabarwienie. Wyjątkiem są dublety, w których korona wykonywana jest z opalu, a dolna część z odpowiednio dla danego opalu dobranego, barwnego kamienia lub masy perłowej. Poprawia to barwę opalu, podkreśla jego naturalne piękno, ale opal pozostaje opalem, nie udając żadnego innego kamienia.

Kamienie składane z kawałków: dublety i tryplety.

Dobrze wykonane dublety, osadzone w metalowej oprawie, są dla niedoświadczonego oka trudne do rozpoznania. Najprostsza metoda to zanurzenie w oleju. Różny współczynnik załamania światła w szkle i kamieniu lub w dwóch identycznych częściach i warstwie spoiwa prowadzi do uwidocznienia płaszczyzny styku kamienia ze szkłem lub kamienia z warstwą kleju.

A więc mamy dwie grupy imitacji kamieni szlachetnych. Kamienie prawie prawdziwe, tj. kamienie, które udają inne, bardziej poszukiwane kamienie szlachetne albo w stanie naturalnym, albo po zmianie barwy. Kamienie nieprawdziwe podobne tylko zewnętrznie do kamieni szlachetnych, wykonane ze szkła, tworzyw sztucznych lub innych materiałów zupełnie różnych od tworzywa prawdziwych kamieni szlachetnych. Jest jeszcze grupa trzecia. Kamienie sztuczne, a jednak prawdziwe, czyli kamienie syntetyczne, wykonane w laboratorium lub w fabryce kamieni szlachetnych.

Tę grupę kamieni musimy potraktować zupełnie inaczej niż dwie poprzednie. One nie imitują kamieni szlachetnych, lecz po prostu są kamieniami szlachetnymi. Syntetyczny rubin jest taki sam jak rubin naturalny. Syntetyczny diament, spinel, szafir czy granat to najprawdziwszy diament, spinel, szafir i granat. Często znacznie lepszy od kamienia naturalnego, bez licznych wrostków, zbędnych zanieczyszczeń i wad struktury wewnętrznej. Jeśli jednak zależy nam na otrzymaniu syntetycznych kamieni z wrostkami, potrafimy zrobić to równie dobrze jak przyroda. Dla ścisłości-są cztery różnice. Synteza kamieni w laboratorium trwa znacznie krócej niż proces krystalizacji w naturalnych warunkach. Tam gdzie przyroda potrzebowała setek lat, nam wystarczą godziny, a czasem tygodnie. Różnica druga to wielkość kamieni. Największy rubin naturalny ma masę 1184 karaty. Ale rubin uważany za duży rzadko waży więcej niż 10 karatów. My potrafimy syntetyzować kilkadziesiąt tysiąckaratowych rubinów każdego dnia. Trzecia różnica to barwy. Potrafimy zsyntetyzować kamienie o barwach identycznych z naturalnymi, ale również kamienie o barwach, jakich przyroda nigdy nie zastosowała. Nasza paleta barw dla prawie wszystkich kamieni szlachetnych jest znacznie bogatsza. I czwarta różnica. Potrafimy tworzyć kamienie, jakich przyroda nigdy nie stworzyła. Kamienie o zupełnie nowych własnościach. Kamienie tak twarde jak diament i kamienie od diamentu piękniejsze.