Ziemia – błękitna zielona kolorowa planeta

Błękitna, Zielona, Kolorowa Planeta. W taki lub podobny sposób określają Ziemię, tę jedyną naprawdę nam znaną wśród planet, autorzy prawie wszystkich powieści fantastyczno-naukowych. Błękitna, bo taką barwę ma niebo widziane z powierzchni Ziemi i taką samą powierzchnia wód odbijających obłoki płynące po błękitnym niebie. Zielona to synonim Planety Życia, planety porośniętej lasami i trawami, gdzieniegdzie samymi tylko kaktusami lub niewysokimi mchami i porostami. Roślinami, które zużywają dwutlenek węgla, a produkują czysty tlen niezbędny do życia nam ludziom i naszym bliższym i dalszym krewnym: małpom, psom i kotom, ale również muchom i pająkom, rybom i ślimakom, a nawet niewidzialnym bakteriom, bez których nasze życie także nie byłoby możliwe.

Kolorowa, bo każda roślina zielona ma inną barwę zieleni, prawie wszystkie pokrywają się kwiatami mieniącymi się tysiącem barw i odcieni. Każdy zbiornik wodny lśni innym odcieniem błękitu, czasem przybiera barwę szafirową, czasem zielonkawą, szmaragdową lub nawet żółtą. Inną barwę ma woda w górskim potoku, inną w wartko płynącej rzece, a jeszcze inną w jeziorach czy oceanach. Kolorowe jest prawie wszystko, co nas otacza. Nasze ubrania, meble, rośliny, ptaki, motyle, a nawet ryby, a wśród nich również te żyjące w wiecznej ciemności głębin oceanów. Wbrew wszelkim pozorom, w „ciemności” tej żyją setki odmian ryb świecących własnymi, barwnymi światłami. W samej tylko rodzinie ryb świetlików wyróżnić możemy około 150 gatunków, z których każdy ma własny, charakterystyczny układ barwnych organów świetlnych. Niewątpliwym Królem, arystokratą podwodnego świata jest Bathysidus pentagrammus.

Zgodnie z drugim członem jego nazwy, wzdłuż jego boków widocznych jest pięć bajkowo pięknych pasów świetlnych. Każdy z tych pasów składa się z szeregu większych świecących bladożółtym światłem punktów, a każdy z nich otoczony jest kilkoma mniejszymi płonącymi żywą purpurą.

Różnobarwne są również skały i gleba, z których planeta nasza jest zbudowana. Każdy, kto był kiedykolwiek w górach, nad rzeką lub na bałtyckiej plaży, niejednokrotnie podnosił z ziemi i z zaciekawieniem oglądał mieniący się kolorowo kamyczek. Zwykły kawałek granitu lub porfiru, czasami wielobarwny zlepieniec. Ci, którzy mieli więcej szczęścia, znajdowali zielony żyłkowany malachit, czasem wielobarwny wzorzysty agat. Jeszcze inni piękne kryształy kwarcu – bezbarwne, przezroczyste jak najlepsze szkło lub zabarwione fioletowo, żółto, różowo, a czasem o barwie mleka lub głębokiej czerni. Kwarc, beryle, szafiry, rubiny, szmaragdy. Barwne, czasami kolorowe, mieniące się wieloma odcieniami kilku barw, jak najbarwniejsze wśród kamieni szlachetnych i ozdobnych opale, to, jak określili je poeci, kwiaty ziemi. Równie piękne i równie barwne jak kwiaty żywe, a przy tym znacznie od żywych trwalsze. Niezmienne w swych kształtach i barwie przez tysiące lat. Te kamienne kwiaty, podobnie jak żywe, mienią się tysiącami barw i odcieni. Barw tak charakterystycznych, że od nazw kamieni szlachetnych powstały słowa określające odcień barwy. Od szafiru wywodzi się szafirowy kolor nieba. To samo niebo może być lazurowo niebieskie jak lazuryt. Szmaragdowa może być zieleń łąki, a nawet Szmaragdowe Jezioro koło Szczecina. Mówimy o rubinowej czerwieni, malachitowej zieleni, bursztynowej, złocistej żółci lub turkusowej barwie niebieskiej z domieszką zieleni.