DARY PIEKŁA

DARY PIEKŁA

Dawniej nie umiano sobie wytłumaczyć pochodzenia kamieni, wyglądających na tle szarych zwykłych skał jak dary niebios, a raczej — piekła. Toteż — w zależności od kraju i lokalnych wierzeń religijnych — taki właśnie dawano im rodowód. W Persji uznawano kamienie szlachetne za fabrykaty mocy szatańskich. Podpatrzył bowiem czart, że matka rodu ludzkiego — Ewa — z upodobaniem przypatruje się kwiatom rosnącym w raju, i przeniósł ich przepiękne barwy na kamienie swej produkcji, by sprowadzać nimi ludzi na manowce (często, z powodzeniem). Z kolei, jeśli nieczyste moce były już zaangażowane w wytwarzanie cennych kamieni, nie tak znowu chętnie ich się pozbywały. A więc rozmaite stwory strzegły skarbów, zwłaszcza tych zalegających głębiej pod ziemią. Raz były to diabły, kiedy indziej — smoki, dyszące ogniem i rzucające paraliżujące spojrzenia błyszczącymi jak kamienie oczami, skrzydlate gryfy z głową orła i cielskiem lwa lub niesamowitej wielkości węże.

Ale ludzie narażali się na wszelkie niebezpieczeństwa, by zdobyć chociaż jeden kamień, gdyż od niepamiętnych czasów były one wysoko cenione jako ozdoba szat, zbroi, uprzęży. Ich posiadanie stawiało wyżej w hierarchii społecznej, pozwalało też uzyskać w zamian inne potrzebne towary. Tam, gdzie kamienie występowały stosunkowo obficie, były one w dość powszechnym użyciu. W okolicach, gdzie było ich mało lub trzeba je było sprowadzać z innych krajów — trafiały wyłącznie do rąk ludzi bogatych, władców. Z czasem ci ostatni doszli do wniosku, że im więcej szlachetnych kamieni spoczywa w ich skarbcach, tym większy na nich spływa splendor, tym większą dysponują władzą.