CUDA KRÓLEWSKICH SKARBCÓW

CUDA KRÓLEWSKICH SKARBCÓW

Toteż władcy i ich dworzanie prześcigali się w gromadzeniu cennych kamieni, obciążając — rzecz jasna — kosztami ich nabycia swoich poddanych. Szczególnie bogate w diamenty, rubiny i szmaragdy były dwory szachów perskich (w Europie mówiono o nich: najmożniejsi monarchowie w świecie), Wielkich Mogołów i maharadżów Indii. Francuskiemu podróżnikowi Janowi Baptyście Tavernierowi, który dotarł do Indii w 1665 roku, brakowało wręcz słów, aby po powrocie opisać cuda, które tam widział. Sam przywiózł zresztą nieco kamieni, zadziwiających swą wielkością.

W irańskim skarbcu można oglądać wspaniałe dzieło ubiegłowiecznej sztuki jubilerskiej: wielki globus, na którym oceany i morza przedstawiono za pomocą szmaragdów, lądy zaś powstały z rubinów i szafirów. Obszar Persji wypełniają diamenty, a na ówczesną Polskę złożyło się 10 rubinów. Całość utworzona została z 51 340 kamieni. Lubowali się w klejnotach również władcy krajów zachodnioeuropejskich. Karol V, zasiadający jednocześnie na tronach hiszpańskim, niemieckim i włoskim, miał więcej (kilkadziesiąt) brylantowych koron niż rękawiczek. Królowa angielska Elżbieta z trudem wchodziła do sali tronowej, gdyż jej szata była tak obładowana drogocennymi kamieniami, iż nawet silny mężczyzna z trudem podołałby jej ciężarowi. Jeden z poprzedników Elżbiety, Henryk III, kochał się w pierścieniach i siedząc na tronie z satysfakcją rozcapierzał palce, by wszyscy mogli zobaczyć, jak każdy z nich jest ozdobiony.

Bardzo zasobny był królewski skarbiec Francji, gromadzono tu precjoza przez’kilka stuleci. Jednakże większość klejnotów zaginęła podczas rewolucji. Wspaniałe kamienie spoczywają do dziś w skarbcach Hiszpanii, Portugalii i Austrii, ale mało o nich wiemy.

Wielką estymą cieszyły się zawsze piękne kamienie i wyroby jubilerskie u władców Rosji. Cenił je już Iwan Groźny, a car Borys Godunow zasiadał na tronie ozdobionym 876 diamentami. Korona cara Michała Fiodorowicza ważyła prawie dwa kilogramy i miała w swej oprawie 83 drogocenne kamienie, w tym 24 diamenty. Zdarzyło się, że na skutek jej ciężaru słabujący monarcha stracił kiedyś przytomność. Za ładny klejnot Katarzyna II gotowa była zapłacić każdą cenę. Na jej dworze zawsze roiło się od jubilerów. Słynny Jeremiasz Pozier przygotował na koronację carycy nowe regalia, nie chciała ona bowiem korzystać ze starych. Szczególnie wiele uwagi poświęcił jubiler koronie, która miała być „najdroższym przedmiotem, jaki tylko istnieje w Europie”. Arcydzieło ważyło prawie 2 kilogramy. Było w nim 4 936 kamieni, w tym 2 858 karatów diamentów (największy z nich ważył 56 karatów) i spinel wagi około 400 karatów. Pozier otrzymał za swą pracę prawdziwie królewskie wynagrodzenie — 50 000 rubli, czyli połowę sumy wydanej na uroczystości koronacyjne. Dziś korona ta, obok wielu innych wspaniałych wyrobów jubilerskich, spoczywa w tzw. Diamentowym Skarbcu Rosji, założonym w 1922 r.; wiele z jego eksponatów przedstawiono szerokiej publiczności podczas wystawy, zorganizowanej z okazji 50 rocznicy Wielkiego Października.

W koronie ostatniego samodzierżcy Rosji, Mikołaja II, błyszczało 58 dużych i 4858 małych diamentów.